Blog

Blog

10.01.2017
Ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych – część druga


Tak, jak zasygnalizowałem we wcześniejszym wpisie dotyczącym regulacji ustawy z dnia 8 marca 2013 roku o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (dalej „Ustawa o Terminach"), z którym można się zapoznać tutaj, ustawa ta przewiduje istotne z punktu widzenia każdego przedsiębiorcy regulacje, dotyczące uprawnienia do żądania od kontrahenta - który opóźnia się z płatnością odsetek ustawowych za opóźnienie w transakcjach handlowych, jak również rekompensaty za koszty odzyskiwania należności.

 


Regulacja Ustawy o Terminach w zakresie odsetek ustawowych za opóźnienie została omówiona we wcześniejszym wpisie – łącznie z komentarzem do najistotniejszych postanowień Ustawy o Terminach, a w tym wpisie przedstawię regulację dotyczącą kosztów odzyskiwania należności.

Przepisem, który reguluje analizowane zagadnienia na gruncie Ustawy o Terminach, jest jej art. 10, którego brzmienie, obowiązujące od dnia 1 stycznia 2016 roku, jest następujące:

1.    Wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o których mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1, przysługuje od dłużnika, bez wezwania, równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności.


2.    Oprócz kwoty, o której mowa w ust. 1, wierzycielowi przysługuje również zwrot, w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę.


3.    Uprawnienie do kwoty, o której mowa w ust. 1, przysługuje od transakcji handlowej, z zastrzeżeniem art. 11 ust. 2 pkt 2.

Wyjaśniając cytowany przepis, trzeba stwierdzić, że stanowi on, iż wierzycielowi z transakcji handlowej (pojęcie omówione w tym wpisie) w przypadku, w którym dłużnik nie zachował terminu płatności, przysługuje uprawnienie do żądania od dłużnika zapłaty (niezależnie od odsetek ustawowych za opóźnienie w transakcjach handlowych), także:

1)    kwoty w wysokości stanowiącej równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote zgodnie z cytowanym powyżej przepisem;

2)    kwoty stanowiącej zwrot poniesionych kosztów odzyskiwania należności w uzasadnionej wysokości, a przewyższających kwotę 40 euro przeliczoną na złote zgodnie z cytowanym powyżej przepisem.

o ile zostały ku temu spełnione przesłanki ustawowe.


Komentarz:

Dla pełnej czytelności, można zobrazować powyższe przykładem (dla kwoty z art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach).

Jeśli dany przedsiębiorca zbył na rzecz swego kontrahenta na podstawie umowy będącej transakcją handlową towar za ustaloną cenę, której termin płatności przypadał np. na 5 lipca 2016 roku i nie został zachowany, to od dnia 6 lipca 2016 roku takiemu przedsiębiorcy przysługuje od kontrahenta oprócz żądania zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie w transakcjach handlowych, także żądanie zapłaty kwoty 40 euro przeliczonej zgodnie z cytowanym przepisem.

Co istotne, w/w kwota przysługuje wierzycielowi z transakcji handlowej niezależnie od wysokości świadczenia pieniężnego nieuregulowanego przez dłużnika.

Wyjaśniając zasady przeliczenia kwoty 40 euro, w przywołanym przykładzie, należałoby ustalić średni kurs euro ogłoszony przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne dłużnika stało się wymagalne. W przywołanym przykładzie termin płatności ceny przypadał na dzień 5 lipca 2016 roku i stan wymagalności następował w dniu 6 lipca 2016 roku, a więc należy ustalić średni kurs euro ogłoszony przez Narodowy Bank Polski z dnia 30 czerwca 2016 roku, który wynosił 4,4255. Oznacza to, że wierzyciel w analizowanym przykładzie mógłby żądać kwoty 177,02 złotych.

W mojej ocenie, niewątpliwie analizowany przepis stanowi istotne z punktu widzenia każdego przedsiębiorcy uprawnienie, którego celem jest zarówno zrekompensowanie wierzycielowi negatywnych skutków związanych z brakiem terminowej płatności ze strony jego kontrahentów z transakcji handlowych, jak również zdyscyplinowanie nierzetelnych dłużników z transakcji handlowych do terminowego regulowania zobowiązań płatniczych.

Oczywistym zdaje się bowiem to, że w sytuacji, w której świadczenie pieniężne, którego nie uregulował dłużnik z transakcji handlowej wynosiło np. 500,00 złotych, to obowiązek zapłaty dalszej kwoty około 177,00 złotych (w zależności od kursu euro) stanowiącej w tym przypadku około 35% świadczenia pieniężnego (obok odsetek ustawowych za opóźnienie w transakcjach handlowych), będzie dla dłużnika na tyle dolegliwe, iż będzie on przestrzegał terminów płatności.

Dla pełności niniejszego opracowania trzeba wyjaśnić, że w odniesieniu do analizowanego przepisu Ustawy o Terminach pojawiają się pewne wątpliwości interpretacyjne, które zostaną omówione poniżej.

Pierwsza z wątpliwości dotyczy tego, czy z uwagi na to, iż w art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach wskazano, że kwota 40 euro stanowi rekompensatę za koszty odzyskiwania należności, wierzyciel- dochodząc jej od dłużnika musi wykazać, że podjął czynności związane z odzyskiwaniem należności, jak również wysokość poniesionych w związku z nimi kosztów. Zarzut, że wierzyciel nie poniósł żadnych kosztów lub poniósł je w kwocie znacznie niższej niż równowartość 40 euro jest bowiem bardzo często wykorzystywany jako jeden z elementów obrony w postępowaniach sądowych.

Uważam, iż analizowany przepis należy interpretować tak, że wskazana w nim kwota 40 euro jest kwotą ryczałtową, a co za tym idzie możliwość jej dochodzenia przez wierzyciela w pełnej wysokości nie wymaga tego, aby wykazał on, że podjął jakiekolwiek czynności związane z odzyskiwaniem należności, jak również wysokości poniesionych kosztów.

To stanowisko znajduje odzwierciedlenie m. in. w uzasadnieniu projektu ustawy z dnia 9 października 2015 roku o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (druk 3760), w którym wskazano, że Kwota, o której mowa w art. 10 ust. 1, stanowi rodzaj rekompensaty za koszty podejmowanych przez wierzyciela własnych działań na rzecz odzyskiwania należności (koszty administracyjne). Jest to kwota ryczałtowa, możliwość jej dochodzenia nie jest uwarunkowana spełnieniem jakichkolwiek dodatkowych przesłanek.

Nadto, tożsame stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 11 grudnia 2015 roku III CZP 94/15 - Rekompensata za koszty odzyskiwania należności w wysokości 40 euro, przewidziana w art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz.U. z 2013 r. poz. 403), przysługuje wierzycielowi bez konieczności wykazania, że koszty te zostały poniesione.

Drugą wątpliwością, która może pojawić się w odniesieniu do regulacji art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach jest to, czy wierzyciel z transakcji handlowej zawsze będzie mógł skutecznie dochodzić od dłużnika zapłaty kwoty w wysokości równowartości 40 euro niezależnie od okoliczności danej sprawy. W mojej ocenie nie da się przedstawić jednego i uniwersalnego rozstrzygnięcia tego zagadnienia. Wynika to z tego, że praktyce gospodarczej może pojawić się tak wiele złożonych stanów faktycznych, w których ostateczne rozstrzygnięcie będzie wynikiem szczegółowej analizy całości stanu faktycznego.

Rozwijając powyższą myśl, należy postawić tezę, że co do zasady, wierzyciel zawsze może dochodzić od dłużnika kwoty z art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach niezależnie od jakichkolwiek okoliczności danej sprawy. Jedynie wyjątkowo, tj. w sytuacji, w której żądanie zapłaty mogłoby zostać zakwalifikowane jako nadużycie prawa (z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego) żądanie zapłaty tej kwoty będzie mogło zostać uznane za niezasługujące na uwzględnienie – tak też Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 11 grudnia 2015 roku sygn. akt III CZP 94/15, zgodnie z którą - Mając jednak na uwadze dolegliwość dla dłużnika takiej sankcji, do sądu orzekającego w sprawach o przyznanie równowartości 40 euro, należy zbadanie, czy w okolicznościach konkretnej sprawy wierzyciel nie nadużył przyznanego mu prawa, biorąc pod uwagę art. 5 KC.

Nie da się stworzyć zamkniętego katalogu sytuacji faktycznych, w których można by mówić o tym, że dochodzenie kwoty z art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach stanowi nadużycie prawa. W mojej ocenie okoliczności, które powinny być wzięte w tym kontekście pod uwagę to: wymiar opóźnienia, przyczyna opóźnienia (np. znaczne opóźnienie transakcyjne banku) wysokość świadczenia pieniężnego, czy też przebieg dotychczasowej współpracy pomiędzy stronami transakcji handlowej w zakresie terminowości płatniczej z strony dłużnika.

Trzecią z wątpliwości związanych z interpretacją art. 10 Ustawy o Terminach, jest rozstrzygnięcie tego, czy kwota w art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach należy się wierzycielowi odrębnie w odniesieniu do każdej wystawionej przez niego na podstawie danej transakcji handlowej (umowy) faktury, czy też nie. Odpowiedzi na to pytanie należy poszukiwać w zestawieniu art. 10 ust. 3 z art. 11 ust. 2 pkt. 2 Ustawy o Terminach, z których wynika, że uprawnienie żądania kwoty z art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach przysługuje w odniesieniu do danej transakcji handlowej chyba, że strony transakcji handlowej ustaliły w umowie, że świadczenie pieniężne będzie spełniane w częściach – w tym przypadku uprawnienie do przysługuje w odniesieniu do każdej części odrębnie.

Innymi słowy sam wierzyciel nie jest uprawniony do zwielokrotnienia kwoty z art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach poprzez wystawienie dla danej transakcji handlowej (umowy) kilku faktur składających się na uzgodnioną w umowie płatność. Wyjątek stanowi sytuacja, w której w umowie wprost uzgodniono, że zapłata będzie następować w częściach – w takim przypadku kwota z art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach będzie należna odrębnie dla każdej z części świadczenia pieniężnego (oczywiście jeśli zostały spełnione przesłanki z art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach). W ocenie autora - również w przypadku umów, w których należność wierzyciela powstaje cyklicznie, wierzyciel może żądać zapłaty kwoty z art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach odrębnie dla poszczególnych należności cyklicznych.

Omówione powyżej wątpliwości, a dotyczące interpretacji art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach nie są jedynymi, które mogą powstać w praktyce, jednak na potrzeby wpisu przedstawiłem te najistotniejsze.

Na odrębną uwagę zasługuje regulacja art. 10. ust. 2 Ustawy o Terminach, który brzmi: Oprócz kwoty, o której mowa w ust. 1, wierzycielowi przysługuje również zwrot, w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę.

Przepis ten stanowi, że jeśli wierzyciel z transakcji handlowej poniósł wyższe koszty odzyskiwania należności niż kwota stanowiąca równowartość 40,00 euro, to jest on uprawniony do otrzymania co do zasady poniesionych kosztów w pełnej wysokości przewyższającej kwotę równowartości 40,00 euro. Takimi kosztami może być np. wynagrodzenie prawnika lub firmy windykacyjnej, którym wierzyciel zlecił podjęcie czynności mających na celu odzyskanie należności.

Co jednak istotne, w odniesieniu do regulacji art. 10 ust. 2 Ustawy o Terminach, w przeciwieństwie do art. 10 ust. 1 Ustawy o Terminach, wierzyciel musi zarówno wykazać, że podjął czynności związane z odzyskaniem należności, poniósł koszty odzyskiwania należności, jak również ich wysokość. Nadto, wysokość zwrotu kosztów w tym przypadku jest limitowana zwrotem „w uzasadnionej wysokości” a to oznacza, że wierzyciel nie zawsze będzie mógł dochodzić pełnej wysokości poniesionych kosztów odzyskiwania należności.

Istotnym jest ustalenie tego, jak należy rozumieć zwrot „w uzasadnionej wysokości”. W mojej ocenie nie jest możliwe ustalenie jasnego kryterium ustalenia tego, czy dana wysokość kosztów odzyskiwania należności jest uzasadniona. Ocena ta powinna bowiem być dokonywana na gruncie konkretnego przypadku. Istotnym będzie bowiem m. in. zestawienie wysokości dochodzonej należności z kosztami poniesionymi przez wierzyciela, czy też nakładu pracy i ilości czynności powziętych celem odzyskania należności.

Pewną wskazówką, pomocną przy określeniu, czy dana wysokość kosztów odzyskiwania należności jest uzasadniona, mogą być poszczególne rozstrzygnięcia Sądów Powszechnych. Należy jednak pamiętać, że poszczególne orzeczenia odnoszą się do konkretnych stanów faktycznych, a nadto na ich rozstrzygnięcie wpływa m. in. inicjatywa dowodowa oraz argumentacja własnych racji przez strony postępowania. Z tego też względu, to, że w danej sprawie Sąd uznał za uzasadnione koszty dochodzenia należności w postaci wynagrodzenia np. firmy windykacyjnej w kwocie 500,00 złotych nie oznacza, że w innej też tak będzie.

Podsumowując, każdy przedsiębiorca powinien znać art. 10 Ustawy o Terminach i korzystać z uprawnień przyznanych mu na podstawie tego przepisu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w przypadku stałej współpracy handlowej żądanie od wieloletniego partnera biznesowego zapłaty kwot z art. 10 Ustawy o Terminach może być niecelowe z uwagi na potrzebę zachowania prawidłowych relacji z kontrahentem (szczególnie, jeśli sporadycznie zdarza mu się przekroczyć termin płatności), jednak w wielu przypadkach przywołany przepis pozwoli na zminimalizowanie negatywnych skutków związanych z nieterminowymi płatnościami z transakcji handlowych.

Łukasz Schiffer

Komentarze:


Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Więcej informacji na temat polityki dostępne w zakładce Polityka Bezpieczeństwa.

Akceptuję pliki cookies z tej witryny